Kraje Bałkańskie

Bałkany:
W krajach bałkańskich byłej Jugosławii spędziłem prawie trzy tygodnie przejeżdżając kolejno przez Macedonię, Albanię, Kosowo, Czarnogórę, Bośnie i Hercegowinę oraz Chorwację. W Serbii byłem kilka lat temu wjeżdżając rowerem na najwyższy szczyt kraju Midżur. Słowenia natomiast bardziej kojarzy mi się z krajami alpejskimi niż bałkańskimi i ją także odwiedziłem już wcześniej wjeżdżając między innymi na najwyższą drogę Słowenii – Mangartskie Sedlo, jedyną drogę asfaltową powyżej 2000m.npm oraz najwyższą asfaltową Przełęcz Vrsic 1611m.npm. O Serbii i Słowenii nie będę się więc rozpisywał, a najwyższy szczyt Słowenii – Triglav, który zdobyłem podczas wyprawy opisałem w osobnym tekście.
Po nudnej Grecji wjazd do Albanii, Macedonii czy Kosowa był dla mnie bardziej ekscytacją niż niepokojem. Kraje te wciąż nie są zbyt licznie odwiedzane przez turystów z zachodu, dlatego też warto je odwiedzić. W górach i turystycznych perełkach nie ma tłoku jak choćby w naszych Tatrach czy nad Bałtykiem w sezonie letnim. Wjazd do wszystkich krajów bałkańskich nie wymaga wiz ani opłat, trzeba jedynie posiadać ważny paszport. Dodam jeszcze, że do Kosowa wjechałem przez zamknięte przejście graniczne z Macedonią, a wyjechałem bez jakiejkolwiek kontroli na posterunku przy granicy z Albanią.

Euro, ceny, zakupy, hotele:
Albania, Macedonia, Czarnogóra, a także Serbia to kraje kandydujące do Unii Europejskiej, więc wszystkie swoje standardy muszą dostosować do warunków EU. Kosowo i BiH to przyszli potencjalni kandydaci. Co ciekawe, Czarnogóra oraz Kosowo mimo, że nie należą do EU ani strefy euro to właśnie tą walutą posługują się na co dzień . W pozostałych krajach Bałkanów także można płacić w euro między innymi w restauracjach, barach czy większych marketach, jednak tu przeważnie przyjmowane są tylko banknoty, a reszta wydawana w walucie danego kraju. W Albanii, Kosowie, BiH i Macedonii kartą posługiwać się można na stacjach benzynowych, dużych sieciach marketów oraz nielicznych mniejszych sklepach. W Czarnogórze i Chorwacji jest zdecydowanie więcej możliwości do płatności kartą. Bankomaty można znaleźć w każdym nawet niewielkim mieście wszystkich krajów. Pomiędzy bałkańskimi krajami są spore różnice cenowe. Albania, Kosowo i Macedonia są zdecydowanie najtańsze. Najmniej zapłacimy za jedzenie i noclegi. W BiH i Czarnogórze ceny bardziej zbliżone do polskich, a Chorwacja zdecydowanie najdroższa. Tam zakupy najtaniej można zrobić w sieciach Lidl i Kaufland, spanie w okolicach plaż bardzo drogie. Owoce i warzywa dużo korzystniej kupić można na przydrożnych straganach od gospodarza. Najtańszy hostel niedaleko plaży kilkadziesiąt kilometrów od Splitu cenił się na 18€ w dormitorium. Oczywiście nie skorzystałem. W Albanii i Kosowie noclegi w hotelach zaczynają sie od 10€, a hostele od 8-9€. Campingi w całych Bałkanach są rzadkością. Mijałem tylko kilka w Chorwacji i Czarnogórze oraz niedaleko większych atrakcji turystycznych.

Drogi:
Przejeżdżając przez Bałkany jakimkolwiek środkiem transportu drogowego można zauważyć różnice w jakości nawierzchni i stanu dróg w poszczególnych krajach. I tak najlepsze drogi są w Chorwacji i Czarnogórze. Najgorzej sytuacja wygląda w Macedonii i Albanii, chociaż w Albanii coraz więcej dróg szutrowych zmienia się w nowe, idealnie równe trasy dorównujące standardom europejskim. Wciąż jednak wiele odcinków dróg krajowych nie posiada asfaltu i trzeba walczyć z kamieniami, szutrem i tumanami kurzu.

Na trasie….
Poruszając się rowerem po Bałkanach co jakiś czas trzeba odpocząć od upału i palącego słońca. Idealną okazją do tego są przydrożne bary i restauracje, w których można napić się zimnego piwa z wielu browarów większych miast Bałkanów jak Korça, Peja, Nikšićko, Skopie, Sarajewo, Tirana, czy Karlovaćko oraz zjeść baraniego mięsa, owczego i koziego sera. Sery, masło, mleko i jajka warto kupować od gospodarzy. W zdecydowanej większości restauracji można skorzystać z WiFi, a także podładować smartfona. Gniazdka elektryczne na Bałkanach są praktycznie takie same jak w PL. Zamawiając kawę przeważnie dostaniemy ją ze szklanką zimnej wody z lodem. Wybór kawy zdecydowanie mniejszy niż złotego trunku. Przeważnie są to małe filiżanki espresso i na dużą kawę po amerykańsku raczej nie ma co liczyć. Polecam kawę na zimno zwaną frappe z lodem, która pochodzi z Grecji. Przy drogach a także w prawie każdej wiosce i miasteczku znajdują się źródełka z wodą pitną. Dzięki temu można zaopatrzyć się w darmową wodę, ochłodzić i umyć. Pomimo tego, że dziennie piłem nawet 5-6 litrów wody i innych płynów to pierwszą wodę kupiłem dopiero w Chorwacji po 3 tygodniach wyprawy.
Po za turystycznymi regionami zauważyć niestety można problem z wyrzucaniem śmieci i dzikimi wysypiskami wzdłuż dróg. Takie smutne widoki są normą w Albanii, Macedonii, Kosowie czy BiH, także w okolicach parków narodowych. W Czarnogórze i Chorwacji jest znacznie lepiej. Przy wysypiskach natrafić można na kilku osobowe grupki zdziczałych psów, które bardzo nie lubią rowerzystów o czym parę razy przekonałem się na własnej skórze, kiedy musiałem je odganiać lub uciekać.

Kierowcy niestety kulturą na drogach nie grzeszą. Poza typowymi wykroczeniami względem rowerzystów jak wyprzedzanie na trzeciego, zbyt szybka i zbyt bliska jazda czy wymuszanie pierwszeństwa dochodzi jeszcze częste trąbienie. Jedni trąbią z daleka ostrzegając, a inni tylko po to aby się przywitać.
W Albanii, podobnie jak w Grecji, zauważyć można dużą sympatię tego kraju do Niemiec. Wielu Albańczyków mówi po niemiecku, a także jeździło do Niemiec do pracy w przeszłości. Nie podobało mi się jednak, że niektórzy restauratorzy sądzili, że jestem z Niemiec. Zapewne wielu Niemców także, podróżuje nie tylko na rowerach po Albanii i okolicach. Ulubioną marką samochodów w Albanii są stare niemieckie Mercedesy z lat 80-90-tych ale i VW i BMW co widać na drogach.

Islam i Prawosławie
Na Bałkanach dominują dwie religie. Islam oraz prawosławie. Jest to doskonała okazja do bliższego poznania obu religii a także możliwość zwiedzenia wspaniałych świątyń jak meczety czy monastyry. Kontakt z muzułmanami na swoje plusy ale także i minusy. Niedogodnością może być nocleg zbyt blisko meczetu kiedy to o wczesnych jak i późnych porach z głośników w wysokich minaretach rozlegają się głośne modły. W Kosowie przy monastyrze Visoki Dečani spotkać można siły pokojowe z włoskimi żołnierzami KFOR którzy chronią świątynię przez atakami miejscowych Albańczyków. Chorwacja jak i Słowenia to jedyne kraje byłej Jugosławii w której dominuje religia katolicka.

Comments are closed.